Własność „slota” turniejowego w e-sporcie- model Valve czy franchising?

10 lipca, 2019 Autor e-sport 0 thoughts on “Własność „slota” turniejowego w e-sporcie- model Valve czy franchising?”

W najbliższy weekend, 13-14 Lipca, w stolicy Wielkopolski, na Stadionie Miejskim w Poznaniu, odbędzie się Good Game League 2019. Będzie to największy turniej kiedykolwiek rozegrany w Poznaniu i jeden z największych w Polsce, zarówno pod względem puli nagród – do wygrania będzie bowiem 100 tys. Euro, jak i ze względu na kaliber drużyn w nim uczestniczących. Turniej jest zwieńczeniem świetnie zorganizowanego sezonu, z czterema przystankami w Warszawie, Swarzędzu, Olsztynie oraz Kielcach. Niestety, jak to bywa przy tak dużych przedsięwzięciach, nie obyło się bez kontrowersji z prawem w tle.

Jednym z uczestników, który uzyskał slot (miejsce/uczestnictwo) w turnieju była drużyn x-kom, zwycięzcy Good Game League 2018. Warto na tym etapie wyjaśnić, iż skład tej drużyny został gruntownie przebudowany od czasu zeszłorocznej edycji turnieju – jedynym zawodnikiem łączącym obecny skład z drużyną, która wznosiła rok temu puchar był Daniel „STOMP” Płomiński. Jednakże, w związku z połączeniem organizacji x-kom z grupą AGO Esports, w dniu 28 czerwca organizatorzy Good Game League podjęli decyzję o wycofaniu przyznanego im miejsca. Decyzja ta został uzasadniona zamieszaniem wynikłym z fuzji obu drużyn, brakiem informacji na temat ostatecznego składu przez x-kom AGO oraz próbą „odkupienia” slota drużyny x-kom przez AGO Esports. W miejsce wycofanej drużyny x-kom organizatorzy turnieju zaprosili do udziału w nim najpopularniejszą polską drużynę – Virtus.pro.

Powyższa sytuacja rodzi bardzo ważne pytania, na które jednoznaczna odpowiedź nie jest łatwa. Po pierwsze, jaki jest charakter prawny „slota” na turnieju e-sportowym? Jakiemu podmiotowi przysługuje prawo udziału w turnieju? Czy organizator zawsze ma prawo do podjęcia ostatecznej decyzji w zakresie dopuszczenia uczestników do rywalizacji? Czy na gruncie polskiego prawa cywilnego zawodnikom lub drużynom, którym odmówiono udziału w turnieju przysługują jakiekolwiek roszczenia? Na te i inne pytania postaramy się odpowiedź poniżej.

Komu w takim razie przysługuje slot turniejowy?

Problem ten był niejednokrotnie tematem publicznej debaty, a zdania są mocno podzielone. W Counter Strike’u – w dużej mierze ze względu na wpływy Valve Corporation (dewelopera gry) – dominuje stanowisko, że do slota w turnieju uprawnieni są zawodnicy tworzący daną drużynę. W końcu na wszystkich turniejach rangi „Major” odbywających się pod patronatem Valve obowiązuje zasada „three man rule”:

Regulamin rozgrywek nadchodzącego Majora Starladder

Regulamin rozgrywek nadchodzącego Majora Starladder

Zgodnie z tą zasadą, grupa trzech z pięciu graczy, którzy uzyskają kwalifikację na oficjalny turniej Valve, jest właścicielem slota na turniej, i może swobodnie przenosić go pomiędzy organizacjami, które reprezentują. Dochodzą do tego oczywiście kwestie obowiązujących kontraktów, ale clue tego systemu jest ochrona praw graczy i niedopuszczenie do sytuacji sprzedawania przez organizacje slota wywalczonego przez graczy. Pojawiają się jednak głosy, że mechanizm ten daje z kolei zbyt dużą władzę zawodnikom i rodzi ryzyko potencjalnych nadużyć – daje potężną kartę przetargową wybranym graczom w przypadku rozpadu drużyny.

Odmienny model stosują Blizzard Entertainment, Inc. oraz Riot Games, Inc., twórcy kolejno Overwatch oraz League of Legends (LoL). W tych grach wprowadzono system franchisingowy, w którym prawa do miejsca w lidze ma organizacja, a sprzedaż slotów jest na porządku dziennym. W LoL dochodziło nawet do sytuacji, w których zawodnicy, nieraz grający za bardzo niewielkie wynagrodzenie lub sam „przywilej” życia w gaming housie (lokalu, w którym gracze mieszkają i trenują) i promesę lepszej przyszłości, po największym sukcesie w swoim życiu zawodowym – awansie do League of Legends Championship Series, pozostawali z niczym. Organizacja sprzedawała slot nowemu właścicielowi – który obsadzał drużynę wybranymi przez siebie zawodnikami, zarabiał na tym ogromne pieniądze, i jednocześnie pozostawiał graczy bez jakichkolwiek zysków z tego tytułu.

Czy ten problem reguluje polskie prawo?

Z informacji przedstawionych przez przedstawicieli x-kom AGO oraz GG League wynika, że po obu stronach mogło dojść do pewnych niedopatrzeń. Według udostępnionych informacji kwestie własności slota, w szczególności w sytuacji znaczącej zmiany składu wystawionej do turnieju drużyny, nie zostały określone w regulaminie rozgrywek, a do podpisania umowy  określającej warunki udziału w turnieju nie doszło. Jeżeliby założyć taki scenariusz, w którym nie ma obowiązujących regulacji wynikających z regulaminu lub kontraktu, warto rozważyć samą istotę prawną zaproszenia na turniej. Zapraszając na turniej GG League 2019 x-kom team, a zatem organizację reprezentowaną przez graczy, organizator określił czas oraz miejsce wydarzenia, podczas którego x-kom team poprzez swoich graczy miałoby świadczyć określone usługi, polegające na uczestnictwie w rywalizacji sportowej o określoną pulę nagród.

Jeżeliby zaryzykować uznanie zaproszenia na turniej za rodzaj oferty w rozumieniu art. 66 Kodeksu cywilnego, to w wyniku przyjęciu zaproszenia przez x-kom team doszłoby do zawarcia pomiędzy obiema stronami umowy. W umowie tej (należącej do tzw. umów nienazwanych, tj. nie wyszczególnionych w Kodeksie cywilnym) organizator turnieju zobowiązałby się do zorganizowania turnieju o specyfikacji podanej w zaproszeniu, z określoną pulą nagród, a organizacja zobowiązałaby się do wzięcia w nim udziału i spełnienia serii świadczeń, polegających na realizacji czynności faktycznych, obejmujących w szczególności udział w rywalizacji z innymi obecnymi na turnieju drużynami w grze Counter Strike. Ekwiwalentem świadczeń organizacji byłaby jej ekspozycja marketingowa oraz możliwość uzyskania nagrody pieniężnej.

W takiej sytuacji, przy braku dodatkowych uregulowań w regulaminie bądź osobnych umowach, przy założeniu że w wyniku „fuzji” x-kom team z AGO Esports, x-kom AGO przejmowałoby ogół praw i obowiązków po x-kom team, organizacja ta powinna przejąć slot po x-kom team, a ich wykluczenie z GG League 2019 bez ważnego powodu mogłoby rodzić odpowiedzialność odszkodowawczą organizatora wobec organizacji na podstawie art. 471 Kodeksu cywilnego. Jednakże GG League mogłaby podnosić istnienie ważnego powodu w postaci niestabilności składu x-kom AGO, która to niestabilność mogła negatywnie wpłynąć na poziom organizowanego przez nich turnieju.

Sytuację tę można by odwrócić, wyobrażając sobie ewentualne roszczenia odszkodowawcze organizatora turnieju, z którego nagle wycofuje się kilka drużyn, narażając przez to samego organizatora na roszczenia ze strony sponsorów, reklamodawców oraz widzów.

Dodatkowych wątpliwości nasuwają wyjaśnienia przedstawiciela organizatora turnieju, które miały na celu uzasadnienie pierwotnej decyzji o przyznaniu slota organizacji, zamiast członkom drużyny (zarejestrowane podczas podcastu „Weszło w esport” #32):

„[…]decyzje o tym kto dostaje slot idą za drużyną… jakby na to nie patrzeć, zawodnicy to są pracownicy danej firmy, tak już bardzo upraszczając to wszystko, jeżeli Ty dzisiaj zarobisz dla swojej firmy 1.000 zł i jutro odejdziesz z pracy, to nie bierzesz tego tysiąca złotych ze sobą, zostawiasz go w firmie, w której go zarobiłeś i za tą pracę dostałeś już swoje wynagrodzenie w postaci wypłaty[…]”

Powyższy tok myślenia może budzić prawne wątpliwości. Analogia do pracownika miałaby jakiekolwiek uzasadnienie, gdyby faktycznie zawodnicy byli związani stosunkiem pracy z organizacjami takimi jak x-kom czy AGO. W praktyce sytuacja, w której gracz związany jest z organizacją e-sportową lub klubem sportowym umową o pracę jest bardzo rzadka i jest wątpliwe, by tak mogło być w tym przypadku. Wynika to przede wszystkim z zupełnie niepasującego do tej formy zatrudnienia modelu współpracy zawodnika z „pracodawcą” (organizacją). Kodeks pracy narzuca bowiem regulacje dotyczące czasu pracy, które są nierealistyczne w przypadku sportów elektronicznych – jest wiadomym, że gracze poświęcają na treningi, streamowanie i oficjalne mecze bardzo dużo czasu, o różnych porach dnia, co nie jest możliwe do precyzyjnego uregulowania w ramach relacji pracodawca – pracownik.. Wyjazdy na turnieje musiałyby natomiast stanowić delegacje. Z kolei sam przebieg zawodów ma charakter w dużej mierze losowy. Czy można sobie wyobrazić rozwiązanie kontraktu z zawodnikiem ze względu na słabe wyniki w turnieju i utrzymanie takiej argumentacji przed sądem pracy?

Jakim zdarzeniem prawnym jest zatem turniej lanowy?

Jeżeliby zatem założyć, że zawodnik nie jest pracownikiem organizacji, lecz kontrahentem, który wynagrodzenie od niej dostaje za marketingowe „zasięgi” zapewnione jej sponsorom, to pojawia się pytanie o rolę, jaką pełni w tej współpracy turniej lanowy, szczególnie tak duży jak GG League. Dla zawodnika jest to kulminacja jego kariery, efekt wygranych kwalifikacji bądź innych osiągnięć w esporcie, szansa na pokazanie swoich umiejętności, wypracowanych podczas żmudnych treningów oraz, jak wspomniano powyżej, szansa na znaczące uzupełnienie swych zarobków. Natomiast dla organizacji jest to z jednej strony duży koszt, bo tylko nieliczni organizatorzy turniejów opłacają drużynom transport na miejsce oraz zakwaterowanie w hotelach, ale z drugiej strony szansa na ogromny wzrost popularności w przypadku osiągnięcia dobrego wyniku przez drużynę, która ją reprezentuje. Efektem są lepsze statystyki do przedstawienia sponsorom i potencjalnie wyższe wynagrodzenie z umów sponsorskich. Często organizacja jest także uprawniona do określonej części nagród pieniężnych wygranych przez zawodników.

Wracając zatem do próby interpretacji prawnej turnieju lanowego, należałoby uznać, iż jest to zdarzenie, w którym bierze udział zawodnik lub grupa zawodników, w wyniku ich umiejętności bądź popularności, podczas którego organizacja lub klub inwestują kwoty potrzebne na pokrycie kosztów wyjazdu, w celu uzyskania zwrotu z takiej inwestycji w postaci zwiększenia znaczenia swojej marki, a w efekcie potencjału zarobkowego całej organizacji. Na nieco wyższym poziomie abstrakcji można by przyrównać współpracę zawodnika z organizacją w zakresie występu na turnieju lanowym, do relacji sportowców ze sponsorami. To z kolei rodzi pytanie, czy rzeczywiście – w braku odmiennych regulacji – zasadnym byłoby przyznanie praw do slota organizacji, zamiast zawodnikom, którzy zostali zgłoszeni do turnieju.

Jak w takim razie zabezpieczyć interesy wszystkich stron?

Niezależnie od tego, czy organizator turnieju wybierze formułę promowaną przez Valve na turniejach rangi Major, czy bliższy będzie mu model franchisingowy, niewątpliwie kwestie te muszą być określone w regulaminie turnieju. Bez odpowiednich regulacji procedura zmiany zawodnika bądź zawodników zgłoszonych do rozgrywek jest nazbyt podatna na nadużycia. Błędem jest brak doprecyzowania tak ważnych aspektów relacji organizator turnieju – organizacja – zawodnik. Istnienie w tym zakresie wątpliwości rodzi zagrożenie naruszenia interesów stron oraz zmniejsza prestiż turnieju.

Kwestie własności miejsc w ligach czy slotów w turniejach powinny być także określone w kontraktach zawodniczych, jako że wygrane uzyskane na tych wydarzeniach stanowią ważną część ich wynagrodzenia.

W interesie wszystkich jest jasne określenie precyzyjnych zasad współpracy, aby uniknąć potencjalnych wątpliwości czy sporów, które potrafią przyćmić sam turniej.

Autorzy

adw. Jan Łukomski

Stanisław Stokłosa

fot. w nagłówku : x-kom team

Tags: , , , , , , , , ,

Siedziba kancelarii

ul. Swojska 21a
60-592 Poznań
tel: +48 604 430 051
+48 509 428 522

Wszelkie prawa zastrzeżone

© 2019 Łukomski Niklewicz Adwokacka Spółka Partnerska
Polityka prywatności