Street art – sytuacja prawna właściciela budynku

11 lutego, 2021 Autor Prawa własności intelektualnej, prawo sztuki 0 thoughts on “Street art – sytuacja prawna właściciela budynku”

Graffiti i murale – te nazwy często kojarzą się już ze street artem. Początkowo jednak wszystkie dzieła nanoszone na płaskie powierzchnie, zwłaszcza ściany budynków, określane były terminem graffiti, a wykonawcy tych obrazów nie byli uznawani za artystów. Wzrost popularności street artu widoczny jest nie tylko na ulicach, ale też na rynku dzieł sztuki. Pomimo rosnącej rzeszy fanów tego nietypowego kierunku artystycznej ekspresji, street art nadal stanowi istotny problem dla właścicieli nieruchomości i przez wielu postrzegany jest jako akt wandalizmu.

Na czym polega kontrowersja?

Street art utożsamiany jest z ogółem sztuki, która nanoszona jest na obiekty w przestrzeni publicznej. Graffiti może być wolnym aktem twórczym artysty bądź mieć charakter reklamowy (jak np. coraz częściej pojawiające się w miastach murale malowane na zlecenie reklamodawców). Street art często też balansuje na granicy prawa, ingerując w prawo własności właścicieli budynków, poprzez naruszenie pierwotnego wyglądu elewacji nieruchomości bez ich zgody. W Polce zagadnienie street artu dopiero się rozwija, choć na zachodzie Europy sądy muszą się już coraz częściej zmierzać z problemem sprzeczności interesu właściciela budynku z prawami autorskimi artysty. Same prace, np. Banksy’ego, niejednokrotnie były już przedmiotem sądowych sporów, o czym wspominaliśmy także w tym artykule.

W Wielkiej Brytanii fiaskiem zakończyły się działania prawne jednego z właścicieli budynków w miejscowości Folkestone, ozdobionego graffiti Banksy’ego. Powództwo o zwrot dzieła na ziemie brytyjskie zostało podjęte przez fundację charytatywną Folkstone Arts Creative Fundation, przy wsparciu rady hrabstwa Kent. Sąd Najwyższy Wielkiej Brytanii zatrzymał wywóz wyodrębnionego kawałka elewacji z naniesionym dziełem i nakazał jego zwrot do rąk fundacji, która to włączyła pracę Banksy’ego do organizowanej wystawy.

Zupełnie inne podejście do ochrony street artu zaprezentowały natomiast lokalne władze we Francji. Gdy jeden z murali Banksy’ego został zamalowany, władze odpowiedziały, iż właściciel budynku w ramach przysługującego mu prawa własności miał pełne prawo zagospodarować budynek w sposób w jaki sam wybrał.

Warto jednakże zaznaczyć, iż prace Banksy’ego wzbudzają tyle emocji główne ze względu na swoją wysoką wartość. Stworzone przez niego dzieła sztuki sprzedawane są w wpływowych domach aukcyjnych takich jak Sotheby’s. Prace Banksy’ego wchodzą do obrotu w różnych formach. Czasem są to obrazy na płótnie, jak słynna „Dziewczynka z balonem”, innym razem są to rzeczywiste, odseparowane od elewacji, fragmenty budynków na których zostały umieszczone prace.

Sytuacja prawna street artu jest szczególnie skomplikowana, gdy dzieło zostaje utrwalone na nośniku jakim jest budynek. Liczne problemy związane są przede wszystkim z kwestią pozwolenia na umieszczenie dzieła sztuki na budynku i uprawnieniem do oddzielenia i zbycia go, bez posiadania zgody artysty.

Przykład komercyjnego wykorzystania street artu

źródło: https://www.instagram.com/maciek_polak/

Jak to wygląda w Polsce

Zgodnie z art. 1 i 2 Ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych, przedmiotem prawa autorskiego jest każdy przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze. Najważniejszym wymogiem jest utrwalenie utworu, co może zostać wykonane w praktycznie dowolny sposób. Dzieło może zatem zostać naniesione na papier czy zostać zapisane jako plik graficzny. Zgodnie z definicją i rozbudowaną już doktryną, street art utrwalony na ścianie budynku wpisuje się w definicję utworu z ustawy o prawie autorskim. W związku z powyższym, dzieło street artu zostanie objęte ochroną prawnoautorską na równi z innymi utworami.

Zagadnienie ochrony utworu sztuki street artu rodzi jednakże liczne problemy, gdyż omawiana ustawa nie wskazuje żadnej konstrukcji prawnej, która wyjaśniałaby kwestię prawa własności do nośnika utworu sztuki ulicznej.

Sytuacja prawna właściciela budynku

własność

Artysta street artowy zasadniczo uznawany jest za twórcę wytworzonych przez siebie dzieł. W odróżnieniu jednak do standardowych prac twórczych, w przypadku street artu, twórca utrwala utwór na przedmiocie, w stosunku do którego nie posiada prawa własności. Nie można jednakże z tego wywodzić, iż dzieło street artu staje się przedmiotem własności właściciela budynku. Zasadniczo doktryna wskazuje, iż właściciel budynku może w ramach przysługującego mu prawa własności podjąć czynności w celu doprowadzenia nieruchomości do stanu pierwotnego (zgodnie z art. 140 k.c.). Zamalowanie czy wyczyszczenie graffiti nie będzie zatem stanowiło naruszenia praw autorskich do integralności utworu street artowego. Inaczej oceniana jest natomiast sytuacja, w której właściciel budynku, oddziela graffiti w celu dalszej jego sprzedaży.

sprzedaż

Ocena wyżej wskazanego problemu wymaga głębszej analizy przepisów ustawy o prawach autorskich i prawach pokrewnych, oraz określenia czy właściciel budynku sprzedając dzieło sztuki wykorzystuje prawa autorskie twórcy, w zakresie pierwszeństwa decyzji o wprowadzeniu utworu do obrotu. Wyżej wskazana Ustawa przewiduje w art. 50 pkt. 2 odrębne pola eksploatacji w zakresie obrotu oryginałem albo egzemplarzami, na których utwór utrwalono. Wyżej wskazana instytucja uprawnia zatem artystę do decydowania o pierwszym wprowadzeniu dzieła na rynek. W przypadku dzieł sztuki jakimi są murale, graffiti czy inne postacie street artu, problematyczne jest określenie momentu wprowadzenia ich do obrotu.

Przyjąć można, iż umieszczenie graffiti na budynku jest równoznaczne z wprowadzeniem go do obrotu (co byłoby korzystniejsze dla właścicieli budynków, gdyż uprawniałoby ich do sprzedaży oddzielonego od budynku graffiti). Z drugiej strony, wypracowano także teorię stanowiącą, iż wprowadzenie dzieła street artu do obrotu następuje w momencie rzeczywistej sprzedaży, a samo naniesienie graffiti na ścianę stanowi jedynie utrwalenie utworu na nośniku jakim jest budynek.

Doktryna prawna stara się wypracować szereg kryteriów pozwalających na określenie, czy w danej sytuacji doszło do wprowadzenia dzieła do obrotu, wskazując, iż w pierwszej kolejności dzieło sztuki musi być udostępnione publicznie, następnie musi dojść do przeniesienia własności przez twórcę lub za jego zgodą.

W związku z powyższym, należałoby przyjąć, iż samo umieszczenie graffiti czy muralu nie będzie stanowiło wprowadzenia dzieła do obrotu (brak bowiem wyraźnej zgody twórcy). W konsekwencji sprzedaż oddzielonego fragmentu budynku z graffiti powinna, dla bezpieczeństwa właściciela budynku, nastąpić za zgodą twórcy.

usunięcie dzieła

Przyjąć należy, iż faktycznie właściciel nieruchomości w ramach przysługującego mu prawa własności, będzie mógł usunąć z elewacji graffiti (co potwierdził m.in Sąd Okręgowy w Jeleniej Górze w wyroku z dnia 13 marca 2013 r. o sygn. akt VI Ka 35/13) , choć z pewnością, w pewnych bardzo wyjątkowych okolicznościach destrukcja dzieła street artu mogłaby zostać uznana za nadużycie prawa podmiotowego właściciela.

zdjęcie: Poznań, Jeżyce, fot. Chao Sergio

Odpowiedzialność karna

Wspomniane wyżej przepisy prawa autorskiego zabezpieczają interes artysty ulicznego, nie wyłączają jednak możliwości zastosowania wobec niego przepisów prawa karnego czy prawa wykroczeń. Street art nadal przez wielu oceniany jest jako akt wandalizmu, a obowiązujące przepisy prawa pozwalają właścicielom na dochodzenie swoich praw na gruncie prawa cywilnego i karnego.

Działalność grafficiarzy może zostać zakwalifikowana zgodnie z art. 124 ustawy z dnia 20 maja 1971 r. Kodeks wykroczeń, jako czyn wyczerpujący znamiona niszczenia lub uszkadzania rzeczy. Jeśli w wyniku twórczości szkoda przewyższy jednak kwotę 462 zł 50 gr, wówczas sprawca działania sprawcy zostaną zakwalifikowane na bazie przepisów ustawy z dnia 19 kwietnia 1969 r. Kodeks karny. Jak wskazuje art. 288 Kodeksu karnego, na osobę dopuszczającej się wandalizmu, niszczenia lub uszkadzania rzeczy może zostać nałożona kara grzywny, ograniczenia wolności czy pozbawienia wolności do lat 5.

Twórca sztuki ulicznej musi zatem liczyć się z ewentualnymi negatywnymi konsekwencjami prawnymi swoich działań. Wartość jego dzieł sztuki czy fakt, iż ubarwiają one przestrzeń publiczną nie będą mieć znaczenia dla organów prowadzących postępowania, jeśli zostały naniesione bez zgody właściciela nieruchomości.

Dlatego też coraz popularniejsza staje się współpraca ulicznych artystów i podmiotów uprawnionych do dysponowaniem ewentualnymi nośnikami. Jeden z najnowszych poznańskich murali został namalowany przy współpracy miasta Poznania i Uniwersytetu Artystycznego, a pomysłodawcą całego cyklu street artowego było Centrum Inicjatyw Senioralnych w Poznaniu.

Mural Ślusarska

Wiele polskich miast zdecydowało się na przyznanie artystom ulicznym wolnej przestrzeni do tworzenia. Takie działania widoczne są między innymi w Poznaniu, Gdańsku, Wrocławiu czy w Warszawie. Władze Poznania zaproponowały program „Poznań promuje sztukę nie wandalizm”, w ramach którego wydzielono publiczne przestrzenie, na których malowanie i sprayowanie jest w pełni legalne. Wolne przestrzenie twórcze dla street artowców umiejscowione są głównie przy wiaduktach czy przejściach podziemnych np. Przy Rondzie Żegrze, czy przy przejściu podziemnym przy ul. Botanicznej.

Podsumowanie

Wraz ze wzrostem zainteresowania street artem, problemy prawne w zakresie obrotu dziełami sztuki ulicznej czy sposobów wykorzystania street artu stają się coraz bardziej nurtujące. Wejście street artu na rynek dzieł sztuki z całą pewnością będzie podstawą dla coraz to nowych problemów i rozwiązań prawnych.  Zarówno artysta jak i zamawiający dzieło, powinni dbać o ochronę swoich praw i odpowiednie przekazanie praw autorskich, co jest możliwe przy sporządzeniu stosownej umowy i skorzystaniu z fachowej pomocy prawnej.

Fotografia w nagłówku: University of Glasgow

Tags: , , , , , , , , , , ,

Siedziba kancelarii

ul. Swojska 21a
60-592 Poznań
tel: +48 604 430 051
+48 509 428 522

Wszelkie prawa zastrzeżone

© 2019 Łukomski Niklewicz Adwokacka Spółka Partnerska
Polityka prywatności