W powszechnej świadomości kajakarstwo funkcjonuje w dwóch odsłonach. Pierwszą jest klasyczny sport olimpijski, trenowany w klubach i uprawiany przez profesjonalistów. Druga to aktywność rekreacyjna, uprawiana w ramach zorganizowanych spływów na rzekach nizinnych. Rzadziej natomiast zauważane są inne formy uprawiania tego sportu, tj. kajakarstwo górskie oraz morskie. W przeciwieństwie do kajakarstwa rekreacyjnego, obie te formy wymagają od osoby ich uprawiającej, pewnego wachlarza umiejętności i doświadczeń. Obu tych elementów nabyć natomiast można na coraz powszechniejszych kursach, szkoleniach i zorganizowanych wyprawach kajakowych. Co więcej, obie formy aktywności związane są z pewnymi niebezpieczeństwami, które w ekstremalnych przypadkach mogą doprowadzić nawet do utraty zdrowia lub życia.
Z uwagi na pewną świeżość i niszowość obu dyscyplin (w szczególności kajakarstwa morskiego) aspekty prawne ich zorganizowanego uprawiania nie są jeszcze powszechnie znane wśród osób zainteresowanych. Wśród tych aspektów szczególnie istotne i interesujące są kwestie dotyczące organizacji szkoleń i wypraw kajakarskich, a także związanych z nimi obowiązków oraz odpowiedzialności organizatorów.
Rodzaj wydarzenia
Jeżeli chcemy określić zakres obowiązków organizatora oraz rodzaj jego odpowiedzialności, w pierwszej kolejności musimy zastanowić się nad formułą w jakiej wyprawa lub szkolenia są organizowane.
Inaczej sytuacja ta będzie wyglądać w przypadku towarzyskich spotkań na wodzie, a inaczej, gdy wydarzenie przybiera formę przedsięwzięcia komercyjnego, a jeszcze inaczej gdy mamy do czynienia z kompleksową usługą turystyczną. W pierwszym przypadku nie mamy bowiem formalnego organizatora (nawet jeżeli jedna z osób bierze na swoje barki ciężar zorganizowania niektórych elementów wspólnego wydarzenia), który ponosiłby odpowiedzialność za innych uczestników wydarzenia. Prowadzenie tego samego rodzaju przedsięwzięcia, ale już w formie profesjonalnej, aktywuje natomiast zupełnie nowe zakresy oraz podstawy odpowiedzialności dla organizatora/instruktora. Jeszcze inaczej zakres obowiązków organizatora określony będzie w przypadku gdy wydarzenie przybierze formę kompleksowej imprezy turystycznej.
Pamiętać przy tym należy, iż o rodzaju imprezy nie będzie decydowała jej formalna nazwa, ale cały wachlarz elementów, tj. odpłatność, organizowanie imprezy w ramach działalności gospodarczej lub zawodowej, istnienie regulaminu, zakres oferowanych usług itp. Elementy te będą z pewnością przedmiotem badań sądu lub organów ścigania w przypadku, gdyby organizator próbował zakamuflować prowadzone przez siebie wydarzenie pod płaszczem przedsięwzięcia niekomercyjnego.
Imprezy turystyczne
Jak wskazano powyżej, osobną kategorią, pod którą może zostać zakwalifikowana impreza kajakarska, jest impreza turystyczna. Definicja tego rodzaju przedsięwzięcia zawarta została w ustawie z dnia 24 listopada 2017 r. o imprezach turystycznych i powiązanych usługach turystycznych.
W przywołanej ustawie zawarte zostały kategorie usług, na bazie których dane wydarzenie może zostać zakwalifikowane jako impreza turystyczna. Są to:
- przewóz pasażerów,
- zakwaterowanie w celach innych niż pobytowe, które nie jest nieodłącznym elementem przewozu pasażerów,
- wynajem pojazdów samochodowych lub innych pojazdów silnikowych,
- inną usługę świadczoną podróżnym, która nie stanowi integralnej części usług wskazanych w lit. a-c.
Wystarczy by przedsiębiorca świadczył dwie z powyżej wskazanych kategorii by organizowana przez niego impreza została uznana za imprezę turystyczną. Co do zasady, wystarczy zatem by to organizator dokonywał czynności związanych z transportem osób na miejsce wyprawy/szkolenia i organizował tam noclegi, by został już uznany za organizatora imprezy turystycznej.
W takiej sytuacji, ustawa nakłada na organizatora szereg dodatkowych obowiązków, wśród których jest choćby wymóg wpisu do rejestru organizatorów turystyki i przedsiębiorców ułatwiających nabywanie powiązanych usług turystycznych, prowadzonego przez właściwego miejscowo marszałka województwa.
Od kilku lat niektórzy organizatorzy imprez turystycznych w zakresie sportów ekstremalnych zaczęli organizować je w trybie tzw. „wypraw partnerskich”. Powyższe miało oczywiście na celu ominięcie regulacji dotyczących imprez turystycznych oraz przewodników górskich. Nie byłoby przy tym problemu, gdyby oferowane usługi faktycznie nie zawierały w sobie elementów definiujących imprezę turystyczną. W sytuacji jednak, gdy prezentowana przez organizatora oferta zapewnia o kompleksowej usłudze, a jednocześnie określa imprezę jako „partnerską”, trudno przyjąć by została ona w razie kłopotów zakwalifikowana inaczej niż wynika to z przytoczonych przepisów prawa.
Regulacje dotyczące bezpieczeństwa na wodzie i organizacji szkoleń sportowych
Zanim zaczniemy omawiać rodzaje odpowiedzialności z jaką musi liczyć się organizator wypraw i szkoleń kajakowych warto pochylić się nad aktualnie obowiązującymi przepisami, które swoim zakresem mogą obejmować kwestie związane z uprawianiem kajakarstwa, w tym kajakarstwa morskiego.
W pierwszej kolejności wskazać należy, iż nawet tak niszowe formy kajakarstwa, jak kajakarstwo morskie, objęte są przepisami ustawy z dnia 25 czerwca 2010 r. o sporcie. Z powyższego może natomiast wynikać kilka istotnych aspektów, w szczególności dotyczących organizacji związkowej oraz uprawnień szkoleniowych.
Element pierwszy związany jest z faktem, iż kajakarstwo posiada już swój związek sportowy – jest to oczywiście Polski Związek Kajakowy, działający w oparciu o przepisy ww. ustawy oraz swojego statutu. Zgodnie z treścią statutu PZKaj, związek zajmuje się kwestiami nie tylko kajakarstwa w rozumieniu dyscypliny sportowej, ale również kajakarstwa powszechnego. Brak jest przy tym wyraźnego uzasadnienia dla tak szerokiego zakresu zainteresowania Związku, w sytuacji gdy już sama ustawa stanowi, że związki sportowe są ustanawiane w celu „organizowania i prowadzenia współzawodnictwa w danym sporcie”. Na stronie Związku dostępny jest przy tym dokument – „Zasady organizacji kajakowych imprez turystycznych i rekreacyjnych PZKaj” ale wobec braku regulacji prawnych wyraźnie uprawniających Związek do wydawania w tym zakresie dokumentów o charakterze powszechnym uznać należy, iż jest to regulamin wewnętrzny samego Związku (na co wskazuje również tytuł dokumentu).
Z przepisów ustawy o sporcie wynika natomiast funkcjonowanie formalnych uprawnień trenerskich w sporcie. Zgodnie z treścią ustawy są to uprawnienia trenera i instruktora sportowego. Z czysto literalnego brzmienia przepisów można by wywnioskować, iż prowadzenie szkoleń w zakresie kajakarstwa morskiego czy górskiego również wiąże się z koniecznością posiadania takich uprawnień („Zorganizowane zajęcia w zakresie sportu w związku sportowym oraz w klubie sportowym uczestniczącym we współzawodnictwie organizowanym przez polski związek sportowy może prowadzić wyłącznie trener lub instruktor sportu w rozumieniu ustawy.”). Interpretacja taka wydaje się jednak zbyt rygorystyczna, szczególnie jeżeli weźmie się pod uwagę, iż istotą zmiany regulacji w tym zakresie w stosunku do poprzednio obowiązujących przepisów, była deregulacja tych kwestii, m.in. poprzez likwidację tzw. instytucji instruktora rekreacji ruchowej. Stanowisko to potwierdza również orzecznictwo w sprawach dotyczących uprawnień trenerskich, wskazując, że „[…] z treści przywołanego przepisu wynika, iż w klubach sportowych nie uczestniczących w tego rodzaju współzawodnictwie, a także poza klubami sportowymi, zajęcia sportowe mogą prowadzić również osoby nielegitymujące się stosownym tytułem zawodowym. Istotne jest także, że wymóg posiadania tytułu zawodowego ustawodawca odnosi wyłącznie do prowadzenia zorganizowanych zajęć, a więc zajęć prowadzonych według z góry określonego planu czy harmonogramu. Dotyczyć to będzie zatem zasadniczo zajęć o charakterze szkoleniowym czy przygotowawczym do uczestnictwa we współzawodnictwie sportowym.” (postanowienie Sądu Okręgowego w Warszawie z dnia 12 grudnia 2016 r., sygn. akt III C 105/16). W sytuacji szkolenia w zakresie kajakarstwa górskiego oraz morskiego, które zazwyczaj nie mają na celu przygotowywania do rywalizacji sportowej (współzawodnictwa), uznać zatem można, iż status instruktora lub trenera nie jest wymagany.
Brak wymogów w zakresie uprawnień trenerskich nie oznacza automatycznie, że ich posiadanie ułatwi obronę organizatora lub instruktora przed ewentualnymi roszczeniami ze strony klientów, jednakże może to być dobry sposób na wykazanie umiejętności i profesjonalizmu w przygotowaniu szkolenia, a w konsekwencji również i braku ewentualnej winy organizatora.
Regulacje prawne w zakresie kajakarstwa dotyczą nie tylko kwestii uprawnień szkoleniowych, ale również zasad bezpieczeństwa na wodzie. W tym zakresie należy odnieść się do postanowień ustawy z dnia 18 sierpnia 2011 r. o bezpieczeństwie osób przebywających na obszarach wodnych oraz ustawy z dnia 21 grudnia 2000 r. o żegludze śródlądowej (której zasady rozciągają się również częściowo na żeglugę morską). Zakres regulacji tam zawarty jest dość szeroki, głownie o charakterze technicznym, więc w niniejszym opracowaniu nie będziemy ich omawiać w sposób szczegółowy. Zainteresowanych odsyłamy do treści obu dokumentów.
Nie można również zapominać o ewentualnych dodatkowych obowiązkach, jakie może na siebie przyjąć organizator wydarzenia kajakarskiego, w ramach indywidualnej umowy z uczestnikiem lub regulaminu wydarzenia. Postanowienia w nich zawarte mogą bowiem uzupełniać obowiązku wynikające z przepisów powszechnie obowiązujących o elementy dodatkowe, np. zapewnienie odpowiedniego sprzętu, zapewnienie odpowiedniej liczby instruktorów itp. Wobec faktu, iż są one jednak ustalane indywidualnie dla każdego wydarzenia, ciężko odnieść się do nich jako do jednolitego zbioru i należy je zawsze analizować indywidualnie.
Podsumowując, wskazać z pewnością można, iż osoby zajmujące się organizacją szkoleń kajakarskich powinny dbać o ich realizację przy pomocy odpowiedniej kadry instruktorskiej/trenerskiej (choć niekoniecznie posiadającej tytuły wynikające z ustawy o sporcie), z uwzględnieniem ewentualnych przepisów dotyczących bezpieczeństwa na wodzie (czy to na morzu czy to na zbiornikach śródlądowych) i postanowień własnych umów z uczestnikami.
Odpowiedzialność
Kiedy wiemy już jakie obowiązki ciążą na organizatorze wyprawy lub szkolenia zastanowić należy się nad ewentualnymi podstawami ich odpowiedzialności prawnej wobec uczestników. Wskazać tu można dwa podstawowe rodzaje odpowiedzialności – cywilną oraz karną.
Odpowiedzialność cywilna
W ramach pierwszej z nich wyróżnić należy odpowiedzialność wynikającą z samej umowy z uczestnikiem (odpowiedzialność kontraktowa) oraz ustawowa odpowiedzialność za działania bezprawne.
W przypadku odpowiedzialności kontraktowej sprawa jest dość prosta. Organizator, stosownie do postanowień art. 471 Kodeksu cywilnego, odpowiada za wszelkie szkody będące następstwem nieprawidłowego wykonania wiążącej go umowy. Odpowiedzialność ta sprowadza się zatem zwykle do odpowiedzialności majątkowej za brak dostarczenia odpowiedniego sprzętu, nieprzeprowadzenie całości szkolenia lub tym podobnych elementów. Zakres tej odpowiedzialności można regulować postanowieniami umowy, pamiętać jednak należy, iż zwykle umowy na omawiane w tym artykule usługi zawierane są z konsumentami (aczkolwiek należy pamiętać, że możliwe są również umowy typu B2B, np. szkolenie lub spływ integracyjny dla pracowników firmy). W związku z tym za niewłaściwe uznać należy zapisy o pełnym wyłączaniu odpowiedzialności organizatorów za urazy i inne szkody poniesione przez ich klientów. Zapisy takie zostały już bowiem uznane za tzw. „klauzule niedozwolone” i choćby z tego powodu nie wiążą one stron umowy. Sąd Okręgowy w Warszawie w wyroku z dnia 6 czerwca 2006 r. (sygn. XVII AmC 75/05) uznał np. za niedozwolone postanowienie umowne klauzulę o następującym brzmieniu: „osoby przebywające w klubie korzystają z sauny, solarium oraz ćwiczą na własne ryzyko. Klub nie ponosi odpowiedzialności za wszelkie urazy powstałe podczas treningu na sali.”. Sąd uznał, iż tak sformułowany zapis umowny mógłby być stosowany do wyłączania odpowiedzialność właściciela klubu nawet w sytuacjach powstania szkody na skutek działania lub zaniedbania samego właściciela. Co więcej, za niezgodne z prawem uznawane są nawet klauzule, wyłączające odpowiedzialność za szkody wynikające z niewłaściwego użytkowania urządzeń (wyroku z 20 marca 2014 r., sygn.. akt XVII AmC, 4743/12), tj. „W przypadku niezastosowania się przez użytkownika (odwiedzających) do treści instrukcji obsługi lub wskazówek personelu, co do sposobu korzystania z wyżej wymienionych urządzeń, atrakcji In., (…) Sp. z o.o. nie będą ponosić odpowiedzialności za szkody powstałe w wyniku nieprawidłowego korzystania z tych urządzeń. (…) Sp. z o.o. nie będą ponosić odpowiedzialności za szkody użytkowników (odwiedzających), powstałe w następstwie korzystania przez nich z obiektu i jego wyposażenia w sposób niezgodny z przeznaczeniem lub też powstałą w wyniku nieodpowiedniego zachowania podczas użytkowania urządzeń w basenie.”. Nie oznacza to, że organizator powinien całkowicie pominąć te kwestie w treści umowy lub regulaminu. Nie powinny one jednak formułować całkowitego wyłączenia odpowiedzialności, ale raczej odpowiednio regulować zakres obowiązków i uprawnień organizatora.
Obok odpowiedzialności kontraktowej istnieje jeszcze odpowiedzialność deliktowa. Jej ogólne zasady określone w treści art. 415 Kodeksu cywilnego, wskazują, iż ten kto ze swojej winy wyrządził drugiemu szkodę, obowiązany jest do jej naprawienia. Termin „czyny niedozwolone” obejmuje swoim zakresem różnorodne zdarzenia, z którymi ustawa wiąże możliwość powstania roszczenia o charakterze odszkodowawczym. Wszystkie zdarzenia składające się na termin „czyny niedozwolone” mogą stanowić źródło odpowiedzialności niezależnie od tego, czy podmiot zobowiązany do naprawienia szkody łączył z podmiotem uprawnionym uprzednio istniejący stosunek obligacyjny (umowny). Obowiązek powyższy może wynikać z umowy (z klientem) ale także z powszechnie obowiązujących przepisów prawa. Działanie, które doprowadza do szkody musi być przez organizatora zawinione. Należy jednak pamiętać, iż wina ta może być zarówno umyślna, jak i nieumyślna. Choć brak jest w przepisach wyraźnego zakazu wyłączenia odpowiedzialności deliktowej w treści umów, to należy mieć na uwadze, iż wyłączenie takie z pewnością również byłoby uznane za klauzulę niedozwoloną.
Prawo a rzeczywistość
W sytuacji, gdy znamy już podstawy prawne ewentualnej odpowiedzialności organizatora spływu szkoleniowego lub rekreacyjnego, zastanowić należy się nad kwestią tego, jak ich zastosowanie wyglądałoby w rzeczywistości i jakie elementy lub okoliczności mogą wpływać na odpowiedzialność prawną ich organizatorów. Załóżmy zatem, że w trakcie szkolenia z zakresu kajakarstwa morskiego dochodzi do zdarzenia, na skutek którego kursant doznaje uszczerbku na zdrowiu.
W pierwszej kolejności należałoby zastanowić się, czy organizator wypełnił wszelkie ciążące na nim obowiązki w zakresie bezpieczeństwa, wskazane przez niego w umowie, np. czy instruktorzy posiadali deklarowane kwalifikacje, czy wypożyczony sprzęt posiadał określone w umowie charakterystyki, czy szkolenie prowadzone było zgodnie z zadeklarowanym programem. Jeżeli tak, to można z dużym prawdopodobieństwem uznać, iż nie występuje zagrożenie w zakresie odpowiedzialności kontraktowej.
Następnie przeanalizować należy sytuację ewentualnych działań bezprawnych. W tym miejscu konieczne będzie przeanalizowanie nie tylko umów, ale również przepisów powszechnie obowiązujących oraz przyjętych zwyczajów. By uwolnić się od wszelkiej odpowiedzialności z tego tytułu organizator musi bowiem wykazać, iż nie tyko wykonał swoje zobowiązania wynikające z umowy, ale również, że przy prowadzeniu szkoleń zachował wszelkie wymagane przez przepisy prawa i zwyczaje zasady bezpieczeństwa. Ważne okazać mogą się również elementy takie jak dostosowanie poziomu trudności kursu do umiejętności kursantów oraz uprawnień instruktorów, planu szkolenia do przewidywanej pogody, zapewnienia niezbędnego sprzętu asekuracyjnego lub ratunkowego itp. Istotne w tym miejscu okazać mogą się odpowiednie uprawnienia instruktorskie omawiane wcześniej (nawet, jeżeli nie są wymagane w danej sytuacji prawem, to potwierdzają umiejętności instruktora/organizatora).
Nie można również zapomnieć, iż przy ustalaniu zakresu odpowiedzialności badane będzie także zachowanie samego poszkodowanego. Również jego zachowanie może bowiem przyczynić się lub doprowadzić do wypadku i powstania po jego stronie szkody. Jeżeli zatem kursant nie stosował się do poleceń instruktora/organizatora, nie przestrzegał zasad bezpieczeństwa (które poznał na kursie lub których znajomość deklarował), to uznany może zostać za osobę, która przyczyniła się do powstania szkody, umniejszając tym samym zakres odpowiedzialności organizatora lub całkowicie ją wyłączać.
Nie bez znaczenie będzie również element tzw. siły wyższej lub inny element zewnętrzny, za który organizator lub instruktor nie ponoszą odpowiedzialności. Szkoda może bowiem być również następstwem okoliczności, za które organizatorowi nie można przypisać żadnej odpowiedzialności, np. działanie osób trzecich takich, jak inne jednostki pływające. Pamiętać przy tym należy, że za okoliczności takie nie zostanie uznana np. pogoda, jeżeli zajęcia prowadzone był w okresie złej pogody od samego początku lub organizator zignorował przewidywane załamanie się pogody.
Odpowiedzialność karna
Nie można również zapomnieć o odpowiedzialności karnej. Ewentualna odpowiedzialność organizatora lub instruktora w tym zakresie będzie związana głównie z przepisami dotyczącymi narażenia życia lub zdrowia innej osoby, spowodowania niebezpieczeństwa czy też nieudzielenia pomocy. Oczywiście mogą pojawić się sytuację, w których dane zachowania będą kwalifikowane jako inne formy czynu karalnego, ale ciężko wyobrazić sobie by były one bezpośrednio związane z samym faktem organizowania wyprawy lub prowadzenia szkolenia. Z uwagi na fakt, iż materiał z tego zakresu jest szalenie delikatny i rozległy oraz dotyczy sytuacji ekstremalnych, w tym miejscu jedynie w sposób ogólny wskażemy przepisy karne, które zazwyczaj są stosowane w sytuacjach, gdy wydarza się wypadek w ramach zorganizowanych aktywności sportowych.
W pierwszej kolejności wskazać należy na regulacje dotyczące narażenia osoby na niebezpieczeństwo. Zawarte są one w treści art. 160 Kodeksu karnego, zgodnie z którym odpowiadać za to przestępstwo może każdy kto naraża innego na bezpośrednie narażenie życia lub zdrowia. Przepis ten posiada również formę kwalifikowaną, zagrożoną wyższą karą, w sytuacjach, gdy na sprawcy ciążył obowiązek opieki nad poszkodowanym. Obowiązek opieki wynikać może z ustawy, stanu w jakim znajduje się dana osoba (z uwagi na wiek lub stan zdrowia) bądź też szczególną sytuację faktyczną (np. osoba ucząca się nurkować).
W ekstremalnych sytuacjach może niestety dojść do utraty życia przez osobę poszkodowaną. Konsekwencją tego może być zmiana kwalifikacji czynu na nieumyślne spowodowanie śmierci (art. 155 Kodeksu karnego).
Penalizowane przez Kodeks karny jest również samo nieudzielenie pomocy ofierze wypadku (art. 162 Kodeksu karnego). Oczywiście warunkiem ponoszenia ewentualnej odpowiedzialności karnej jest faktyczna możliwość udzielenia takiej pomocy, bez narażanie samego ratownika na niebezpieczeństwo. Regulacja ta dotyczyć będzie zatem sytuacji ekstremalnych, w których pomimo obiektywnej możliwości niesienia pomocy osoba zobowiązana odstępuje się od tego.
Dobrym przykładem tego, jak kształtowana jest omawiana odpowiedzialność karna jest zakończony proces opiekuna grupy licealistów, którzy w 2003 ulegli tragicznemu wypadkowi w Tatrach, w wyniku którego śmierć poniosło 8 osób. Zainteresowanych pogłębieniem wiedzy na temat odpowiedzialności karnej instruktorów odsyłamy zatem do treści wyroków, które zapadły w tej sprawie (wyrok Sądu Apelacyjnego w Katowicach z dnia 30 listopada 2005 r., II AKa 281/05), gdyż dotyczy on opiekuna grupy, który poprowadził ją w góry wysokie, bez posiadania uprawnień i w pogarszających się warunkach pogodowych. Kwalifikacja prawna czynu opiekuna ustalona została w powyższym procesie w oparciu o treść art. 165 – sprowadzenie innego niebezpieczeństwa. Sąd uznał przy tym, iż „sprowadzenie niebezpieczeństwa dla życia i zdrowia to nie tylko sytuacja, w której sprawca swoim zachowaniem wywołuje pewne zdarzenia dla tych dóbr niebezpieczne (np. wznieca pożar, podcina lawinę), czy stwarza bezpośrednie niebezpieczeństwo ich wywołania, ale i taka, gdy do miejsca, w którym niebezpieczeństwo obiektywnie istnieje sprowadza dobra prawne, które uprzednio w sferze zagrożenia nie znajdowały się, a zatem były bezpieczne.”.
Możliwe są również sytuacje, w których to sam organizator jest sprawcą uszkodzenia ciała u kursanta (np. w trakcie wspólnego wykonywania ćwiczeń poprzez uderzenie kajakiem czy wiosłem). Z prawnokarnego punktu widzenia są one kwalifikowane jako czyny z art. 156 i 157 Kodeksu karnego – czyli spowodowanie uszczerbku na zdrowiu (w formie ciężkiej lub innej). Sytuacje takie stanowią jednocześnie dobre pole do zastosowania koncepcji tzw. kontratypu ryzyka sportowego. Zgodnie z nią sprawca nie będzie ponosić odpowiedzialności karnej za takie uszkodzenia, jeżeli powstały one w trakcie uprawiana sportu, o ile obie osoby (sprawca i poszkodowany) uczestniczyły w sytuacji dobrowolnie, wszystko odbyło się zgodnie z regułami dyscypliny sportowej, a sama dyscyplina nie została prawnie zakazana.
Podsumowanie
Organizacja jakiejkolwiek imprezy sportowej zawsze będzie wiązała się z pewną dozą ryzyka, czy to majątkowego czy osobistego (w postaci odpowiedzialności karnej). Kwestia ta powinna zostać przez organizatorów odpowiednio rozeznana, tak by mogli się oni do samej imprezy odpowiednio przygotować (np. poprzez zatrudnienie odpowiednich opiekunów czy instruktorów, rozpoznanie przepisów dotyczących bezpieczeństwa, przygotowanie odpowiednich umów czy regulaminów oraz posiadanie właściwej polisy ubezpieczeniowej).
Ciężko przy tym wskazać jakieś uniwersalne i idealne rozwiązania, które pomogą w każdej sytuacji. Niestety życie jest nieprzewidywalne i tak samo nieprzewidywalne potrafi być prawo. Im lepiej przygotujemy się jednak do organizacji, tym łatwiej będzie udowodnić, iż wszystko wykonane zostało zgodnie z prawem.
Autor:
adw. Jędrzej Niklewicz
Zdjęcia:
Maciej Ściebura