Całkiem niedawno pisaliśmy na naszym blogu o tym jak polskie mosty wzbudzają zainteresowanie hollywoodzkich producentów („Prawna ochrona zabytków techniki cz. 1” oraz „Prawna ochrona zabytków techniki cz. 2″ ) Najpierw most nad zalewem Pilchowickim, a następnie most w Stobnicy, były brane pod uwagę, jako sceneria do nowego filmu z serii Mission Impossible, z Tomem Cruise’m w roli głównej.
Ochrona mostów
Na kręceniu tej superprodukcji najmniej skorzystałyby same mosty – docelowo miały zostać wysadzone na potrzeby nagrania jednej ze scen. Kontrowersyjne plany dewastacji zabytkowych mostów wywołały niemałe poruszenie nie tylko wśród miłośników zabytków, ale wśród całej opinii publicznej. Obydwa mosty zostały bowiem zbudowane na początku XX wieku i wyróżniają się jako wartościowe zabytki techniki. Na szczęście interwencja mediów zakończyła się sukcesem. W efekcie, zarówno most w Stobnicy jak i w Pilichowicach, zostały objęte ochroną konserwatorską. Most w Pilchowicach został wpisany do rejestru zabytków dnia 18 sierpnia 2020 roku przez Dolnośląskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków. Z kolei most w Stobnicy został wpisany do rejestru we wrześniu 2020 roku przez Wielkopolskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków.
Problemy producentów
Pomysł wysadzenia zabytkowych obiektów od początku wydawał się kontrowersyjny i budził wątpliwości co do jego legalności. Jak się teraz okazuje, jedna z osób zaangażowanych w ewentualną produkcję kolejnego filmu z serii Mission Impossible na terenie Polski, Andrew Eksner, zaczął niedawno podnosić kolejne prawne kwestie dotyczące polskiej części produkcji. Poinformował on media o powództwie, które złożył przeciwko producentom filmu: Christopherowi McQuarrie (reżyser), Jimowi Gianopulusowi (szef Paramount Pictures) oraz Tomowi Cruise’owi. Andrew Eksner równocześnie wniósł o zapłatę zaległego wynagrodzenia, należnego mu za znalezienie mostu pod plan filmowy. Co ciekawe w powództwie podniesiono także, zarzucając producentom stosowanie gróźb i korupcję. Wspomniany wyżej producent filmowy, rzekomo poniósł koszty związane z planowanym udziałem mostu w filmie. Jego działania zostały zniweczone jednakże ze względu na brak jakichkolwiek zgód w tym zakresie ze strony polskich organów administracyjnych.
Bez wątpienia sprawa brzmi tajemniczo i pokazuje patologie związane z załatwianiem zgód na użycie zabytku przy produkcji filmu.
źródło: konto na Twitterze Andrew Eksner
Fotografia w nagłówku:
kolaż kadru z filmu „O jeden most za daleko” reż. Richard Attenborough oraz zdjęcia mostu w Pilichowicach – źródło https://polska-org.pl/